Nie
będę powtarzać jak bardzo z Judytką lubimy ilustracje Katarzyny
Boguckiej. Kiedy tylko w zapowiedziach wydawniczych pojawiła się kolejna
książka tej ilustratorki, wiedziałam, że musi się znaleźć w naszej
biblioteczce. I kolejny zachwyt. To z pewnością jedna z najbardziej
ulubionych i najczęściej czytanych książek w naszym domu. Opowiada o
dniu, który cała rodzina spędza pomagając dziadkowi w przeróżnych
pracach na działce. Niemalże pachnie tymi wszystkimi warzywami i
owocami, zbieranymi pewnego letniego dnia. Niemalże słychać śmiech
przekomarzających się z dziećmi rodziców i lejącej się wody z ogrodowego
węża. Niemalże czuć aromat przygotowanego przez babcię obiadu. Czy nie o
to właśnie chodzi? Spędzić czas z osobami, które się kocha. A przy okazji przygotować coś smacznego, co w czasie jesiennej pluchy przypomni koloryt lata. Krótkie, rymowane teksty świetnie opowiadające kolejne ilustracje. I smakowity dodatek w postaci kilku przepisów na przetwory z działkowych zbiorów oraz podany w tabelce sezon warzyw i owoców.
Maliny, które nie były ulubionymi owocami Judytki, stały się dzięki tej książce, preferowanymi, pod warunkiem jedzenia w sposób "paluszkowy", podejrzany na ilustracjach Działki. A każde czytanie przynosi wspomnienia beztroskiego czasu spędzonego na działce własnych dziadków.
Działka dziadka działkowicza
Autor i ilustrator: Katarzyna Bogucka
Wydawnictwo: Widnokrąg
Rok wydania: 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz