SAMODZIELNOŚCI TEŻ TRZEBA SIĘ NAUCZYĆ, A NIE SĄ TO PROSTE, BEZBOLESNE LEKCJE
Dzieciństwo to okres beztroski, zabawy, ale również nauki. Umiejętności i czynności, które z perspektywy dorosłego wydają się banalnie proste i w zasadzie stają się bezrefleksyjnie odtwarzanym nawykiem, dzieci muszą opanować. A zadaniem dorosłego jest stworzyć bezpieczną przestrzeń do ich nabywania oraz pozwolić dziecku na popełnianie błędów, zmaganie z własną niemocą oraz motywująco dopingować. Nie jest to zadanie proste biorąc pod uwagę, że 3-6 latki rzadko o pomoc dorosłego proszą, a "ja to wiem", "ja to umiem", staje się dziecięcą mantrą. Dwie fantastyczne książki Evy Eriksson (tekst i ilustracje) - jednej z najpopularniejszych szwedzkich autorek i ilustratorek literatury dziecięcej Mela na zakupach i Mela na rowerze, w zabawny i ogromnie empatyczny sposób pokazują, jak to się odbywa, na przykładzie nauki jazdy na rowerze i pierwszych w życiu, samodzielnych zakupów.
Mela to mała świnka, która mieszka u babci, lub u niej po prostu przebywa. Babcia (co zresztą nie budzi jakiegoś specjalnego zdziwienia u małego czytelnika) jest misiem lub psem. Nie jest to, zresztą istotne dla całej historii. Otóż babcia prosi Melę, żeby w sklepie warzywnym kupiła woreczek fasoli. Mela dostaje portmonetkę babci z prawdziwymi pieniędzmi i po raz pierwszy sama idzie do sklepu. Jest tak bardzo podekscytowana swoim zadaniem, że będąc już w sklepie oszołomiona tłokiem, kolejką zapomina, co miała kupić. W efekcie wychodzi ze sklepu z workiem... ziemniaków. Zła na babcię, że obarczyła ją zadaniem ponad siły - worek ziemniaków waży niemal tyle, co mała świnka, wykonuje zadanie. Babcia zdziwiona pomyłką, zaskoczona, wysłuchuje tłumaczeń Meli, że winną jest sprzedawczyni, która zamiast fasoli sprzedała worek ziemniaków. Mela zapomniała, co miała kupić, ale nie była w stanie przyznać się do tego babci i samej sobie. Przecież była już dużą i mądrą dziewczynką. Babcia po rozmowie ze sprzedawczynią odkrywa prawdę i spokojnie tłumaczy Meli, że to żaden wstyd zapomnieć, ale nic nie usprawiedliwia kłamstwa. Mela dostaje kolejną szansę trenowania nowej umiejętności. Tym razem w cukierni ma kupić ciastka francuskie. To zadanie okazuje się jeszcze większą katastrofą - Mela po drodze gubi portfel, który znajduje babcia, a zamiast ciastek francuskich na podwieczorek pojawiają się ptysie. Te zakupy to wcale nie jest prosta sprawa. I już wiem, dlaczego autorka drugą bohaterką opowiadania uczyniła babcię. Babcia ma czas i morze cierpliwości. Dzięki temu Mela może zapomnieć jeszcze sto razy i spokojnie, bezpiecznie trenować nowe umiejętności.
Mela umie jeździć na rowerze, jeździ na rowerze codziennie. Jeździ w towarzystwie babci. Tylko czasami tak bardzo obserwuje przeszkody na drodze, że się z nimi zderza. Zderza się również z instruktorem jazdy. Na szczęście, zamiast awantury otrzymuje bardzo pomocne wskazówki. Mela jeździ już wspaniale, tylko babcia powinna chyba wykupić kilka lekcji u pana instruktora.
Ogromnym atutem książek są ilustracje: pastelowe, pełne humoru, lekkiej kreski i fantastycznie obrazujące treść.
Mela na rowerze
Mela na zakupach
Autor: Eva Eriksson
Ilustracje: Eva Eriksson
Tłumaczenie: Agnieszka Stróżyk
Wydawnictwo: Zakamarki
Rok wydania: 2009
Mela umie jeździć na rowerze, jeździ na rowerze codziennie. Jeździ w towarzystwie babci. Tylko czasami tak bardzo obserwuje przeszkody na drodze, że się z nimi zderza. Zderza się również z instruktorem jazdy. Na szczęście, zamiast awantury otrzymuje bardzo pomocne wskazówki. Mela jeździ już wspaniale, tylko babcia powinna chyba wykupić kilka lekcji u pana instruktora.
Ogromnym atutem książek są ilustracje: pastelowe, pełne humoru, lekkiej kreski i fantastycznie obrazujące treść.
Mela na rowerze
Mela na zakupach
Autor: Eva Eriksson
Ilustracje: Eva Eriksson
Tłumaczenie: Agnieszka Stróżyk
Wydawnictwo: Zakamarki
Rok wydania: 2009